|
Forum o koniach rasy huculskiej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Paź 03, 2008 11:43 Temat postu: Hucuły w hipoterapii |
|
|
Od 6 lat mam uprawnienia hipoterapeuty, a od półtora roku zajmuje się tym zawodowo, choć przedtem też dorabiałam jako hipoterapeuta.
Polskie książki podają, że najlepszym koniem do hipoterapii jest hucuł, zagraniczne, że fiording. Ja miałam okazję pracować z końmi różnych ras, z:
- końmi małopolskimi
- końmi wielkopolskimi
- końmi sp.
- hanowerką!!!
- konikami polskimi (jeden z nich zasłużył na tytuł doskonałego konia do hipoterapii)
- arabokonikiem
- fiordingiem
- arabofiordingiem (kobyła bardzo nie lubiła pracy z dziećmi i szybko zaprzestałam współpracy z nią)
- kucem felińskim (to była totalna porażka)
- końmi angielskimi (książki mówią, że takie konie NIGDY nie powinny pracować w hipoterapii, ale czasem pracuje się po prostu z tym, co jest. Nie mniej jednak, jeden z tych koni był najmądrzejszym koniem, z jakim w życiu pracowałam i to, że dane mi było z nim pracować, uważam za zaszczyt. Można jednak powiedzieć, że wyjątek potwierdza regułę:) )
- z mieszańcami hucułów (z koniem małopolskim, śląskim i fiordingiem)
- no i w końcu z hucułami:)
Jak już to wynika z mojego spisu, koniom z którymi pracowałam, praca ta wychodziła bardzo różnie. Nie wiem przy tym, czy rasa miała jakikolwiek wpływ na jakość ich pracy. Najlepszymi moimi partnerami były hucuły, koń angielski, konik polski i hanowerka. Muszę jednak powiedzieć, że hucuły nigdy nie sprawiały poważnych problemów. I owszem, kiedy poznałam Płaja, Nutkę i Opala były to już konie niemłode i bardzo doświadczone. Opal potrafił brać nawet czynny udział w zabawach i pilnować, żeby plastykowe kółka nie spadały z jego uszu. Ale mój Watażka był koniem młodym i bez doświadczenia, kiedy zaczęłam z nim pracę, a na dokładkę jest z natury tchórzliwy. Nie miałam jedna żadnego problemu, żeby nauczyć go podchodzenia do rampy, czy jazdy w dwie osoby. Nie miał też żadnych oporów, kiedy podjechała do niego osoba na wózku inwalidzkim. Muszę jednak napisać, że kiedy pierwszy raz zobaczył osoby upośledzone umysłowo był bardzo zaniepokojony. Przy drugim spotkaniu nie miał już jednak żadnych oporów i ze spokojem przyjął swoje obowiązki konia do hipoterapii.
A jakie są wasze doświadczenia? |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pią Paź 03, 2008 11:43 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
nakarzynka
Dołączył: 01 Paź 2008 Posty: 16
|
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 10:18 Temat postu: |
|
|
Ja spotkałam się z hucułami w hipo rok temu na praktykach, ale byly to konie doswiadczone więc to inna bajka
moje konie przywiozłam 23 września, a po tygodniu zaczęłam je juz wykorzystywać w rekreacji. Są nie mozliwe!!!! Witeź jest z natury bardzo spokojny więc nie spodziewałam się kakichkolwiek problemów, ale Wawrzynek ma charakterek, nie może rozumieć ze jazda odbywa sie po kole i po ścianie a nie od bramki do bramki w końcu odważyłam się go wziąśc na hipo i tak jak sie spodziewałam - rewelacja!!!! co prawda grzebie po kieszeniach prowadzącego,ale tak to super, idzie za prowadzącym na luźnych wodzach, prowadzący stoi to on też ( przeszukując przy okazji kieszenie ) , prowadzący rusza- on tez rusza!!!! do tego są nizsze niz sp na której wcześniej prowadziłam zajęcia więc mój kręgosłup i moje ręce też są szczęśliwe
mam tylko pytanie - jaką "ładowność" mają hucuły?? bo jak mam hipo z asekuracją z góry to jednak biorę dalej tą sp (Baltone) bo moje się o kręgosłupy moich wierzchowców _________________ Najszczęśliwszy jest ten kogo przyroda nauczy podziwu |
|
Powrót do góry |
|
|
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 10:57 Temat postu: |
|
|
Według książek hucuł może przyjąć na grzbiet 120-150 kg.
Ja robiłam na swoim zajęcia z asekuracją z góry. To było małe dziecko, więc nie było problemu.
Ras na mojago konia wsiadł facet 120 kg i to było dla niego za dużo. Był bardzo nieszczęśliwy. Ale pod mężczyznami 80-90 kg chodził bezproblemowo. Nigdy nie byli to jednak jego stali jeźdźcy, a tylko sporadyczne epizody. Ale tacy faceci jeżdżą z sukcesami ścieżkę hculską.
Ja z dzieckiem 80 kg raczej nie ważyłam.
U mnie w pracy chude terapeutki robiły asekurację z góry też na koniku polskim, a one mają słabsze kręgosłupy. |
|
Powrót do góry |
|
|
nakarzynka
Dołączył: 01 Paź 2008 Posty: 16
|
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 11:54 Temat postu: |
|
|
u mnie z dzieckiem może przekroczyć 80kg (ja waże 69kg!!!) no ale uspokoiłaś mnie, 120 to raczej nie przekroczymy a jakiego wzrostu jest Twój konik?? mój ma 140cm, jeden jak i drugi _________________ Najszczęśliwszy jest ten kogo przyroda nauczy podziwu |
|
Powrót do góry |
|
|
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 12:29 Temat postu: |
|
|
No, mój jest większy - około 145 cm. |
|
Powrót do góry |
|
|
ewelina
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 12 Skąd: piekary śl
|
Wysłany: Czw Sty 08, 2009 20:50 Temat postu: |
|
|
Ja bym na swojego hucułka nie "włożyła" napewno kogoś powyżej ok 80kg. Jak było pisane, mogą one bez problemu unieść więcej,ale ja jestem chyba przewrażliwiona na tym punkcie...
A co do zastosowania hucułów w hipoterapii, to myślę,że nie można tego uogólniać...Każdy koń, nawet tej samej rasy jest w jakiś sposób inny,indywidualny. Mi osobiście świetnie się prowadzi hipoterapie na moim hucule, ale do pewnych rzeczy musiałam się przyzwyczaić, zaakceptować i myśle, że tak jest z każdym koniem:). Niemniej hucuły napewno są wytrzymałe,stabilne, generalnie spokojne i mi odpowiadające wzrostem,także do hipoterapii-oczywiście wcześniej dobrze przygotowany hucuł,jest super:D. |
|
Powrót do góry |
|
|
Claris
Dołączył: 21 Sie 2010 Posty: 31
|
Wysłany: Nie Wrz 12, 2010 22:35 Temat postu: |
|
|
Niemniej hucuły napewno są wytrzymałe,stabilne, generalnie spokojne i mi odpowiadające wzrostem,także do hipoterapii-oczywiście wcześniej dobrze przygotowany hucuł,jest super:D.
Chciałabym się dowiedzieć, jak przygotowuje się konia do hipoterapii?
Kupiliśmy 3 klaczki huculskie, na razie odsadki, bardzo milusińskie i bez problemu miziają się z człowiekiem, choć jedna z nich jest nieufna i nie podchodzi do nas za blisko.
Czy są jakieś odpowiednie "kursy" dla takich koników lub ich włąścicieli i jak wcześnie można zacząć, jak postępować? Oczywiście prócz zwykłego przyzwyczajania ich do obecności nas i dzieci. |
|
Powrót do góry |
|
|
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Wrz 13, 2010 10:11 Temat postu: |
|
|
Człowiek, żeby prowadzić hipoterapię musi skończyć kurs Instruktora Rekreacji Ruchowej ze specjalnością hipoterapia. Ale o pracy z końmi uczą na kursie niewiele.
Kursu dla koni nie ma.
Są projekty szkolenia koni do hipoterapii. I kiedy ma się już ośrodek hipoterapii, można starać się o konia z takiego projektu. Ale z reguły hipoterapeuci szkolą sobie konie sami.
Żeby koń mógł pracować w hipoterapii musi się dobrze prowadzić w ręku, podchodzić lewym i prawym bokiem do rampy do wsiadania, musi znosić, że jeździec będzie się na niego gramolił, będzie się kręcił. Trzeba konia przyzwyczaić do wykonywania na jego grzbiecie ćwiczeń: leżenie, młynek, klęk; do siadania mu na nerkach, jazdy w dwie osoby, do tego że jeździec może piszczeć, krzyczeć, może pociągnąć za grzywę, do zabaw piłką na grzbiecie konia itp. Po prostu trzeba te wszystkie rzeczy zacząć z koniem robić. Oczywiście najpierw ćwiczyć na grzbiecie konia powinien dobry, sprawny jeździec. Można grać w piłkę nad grzbietem stojącego konia, najpierw bez jeźdźca itp. Dobrze też by było, gdyby koń mógł popatrzeć sobie na takie sprzęty, jak wózki i kule. Hucułowi z reguły wystarczy każdą z tych rzeczy/czynności pokazać kilka razy, żeby do nich przywykł. W przypadku konia bardziej lękliwego najpierw trzeba zdobyć jego zaufanie. Zapewne mogą w tym pomóc gry Parellego. |
|
Powrót do góry |
|
|
jarrybegood
Dołączył: 14 Gru 2010 Posty: 1 Skąd: Szczytniki
|
Wysłany: Wto Gru 14, 2010 21:36 Temat postu: |
|
|
Nie zdawałem sobie sprawy,że przygotowanie konia jest takie skomplikowane. _________________ na narty-imprezy sylwestrowe |
|
Powrót do góry |
|
|
EtsukoEuro1124
Dołączył: 21 Lis 2013 Posty: 3
|
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 20:15 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie miałam styczności z hipoterapią, ale zawsze na samą myśl było mi żal koni, że 'muszą znosić' nie zawsze ciekawe przypadki rehabilitantów.
____________________
No i co? ? wejdź na tą stronę No i co? ? wejdź na tą stronę http://krys-pak.pl oferta Cię powali!
Ostatnio zmieniony przez EtsukoEuro1124 dnia Pon Mar 10, 2014 10:21, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Sty 13, 2014 21:15 Temat postu: |
|
|
To fakt, że nie jest to praca lekka.
Choć myślę, że lżejsza niż rekreacja, kiedy nieumiejętni jeźdźcy obijają się koniowi o grzbiet w kłusie i w galopie.
Ale... Rekreacja musi istnieć, bo jak inaczej nauczyć się jeździć? A hipoterapia też powinna, bo pomaga:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett2743
Dołączył: 08 Gru 2013 Posty: 4
|
Wysłany: Sro Lut 19, 2014 20:28 Temat postu: |
|
|
Ja bardzo popieram hipoterapie i nie jest mi zal tych koni tylko ciesze się że moga pomóc tym biednym dzieciom a naprawdę im pomagają |
|
Powrót do góry |
|
|
koniara544
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 6
|
Wysłany: Pią Lut 21, 2014 12:16 Temat postu: |
|
|
Na mojej pół-hucułce też jest prowadzona hipoterapia http://kj-hipoterapia.webrobi.pl/
Mnie wkurza jedynie czasami, to, gdy widzę, jak ktoś się prowadzi hipoterapię na olbrzymach (małopolaki, ślązaki, angliki itp.) - na tak dużych koniach asekuracja jest niewielka, lub zupełnie niemożliwa. Innym cudem jest np. hipoterapia... w siodle |
|
Powrót do góry |
|
|
Arlena72
Dołączył: 12 Gru 2013 Posty: 6
|
Wysłany: Pon Mar 03, 2014 19:47 Temat postu: |
|
|
Ja znam przypadek kiedy niepełnosprawne dziecko po hipoterapii zaczęło robić ogromne postępy zżyło się emocjonalnie z jednym koniem i dzięki niemu stopniowo zdrowiało |
|
Powrót do góry |
|
|
koniara544
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 6
|
Wysłany: Czw Mar 06, 2014 19:55 Temat postu: |
|
|
Takie przypadki są dość częste - ostatnio spotkałam chłopczyka, który do nas ostatnio przyszedł - miał już od jakiegoś prowadzoną hipoterapię, dzięki temu zaczął powoli sam chodzić i lepiej mówić |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Czw Mar 06, 2014 19:55 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|