Forum Forum o koniach rasy huculskiej Strona Główna Forum o koniach rasy huculskiej
Forum o hucułach
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

co zrobić aby nie dać się zdominować?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o koniach rasy huculskiej Strona Główna -> zachowania koni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
milutka_e



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 6

PostWysłany: Pon Sie 09, 2010 21:37    Temat postu: co zrobić aby nie dać się zdominować? Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką 2 klaczy: 2,5 letniej oraz 1,5 rocznej. Tydzień temu przywieźliśmy starszą; była wychowywana w dużym, "dzikim" stadzie. Po 2 dniach dała się najpierw głaskać dzieciom potem dorosłym. Niestety po kolejnych dniach dzieci zaczęła straszyć zębami. Nie podchodzą już do niej. Mi daje się głaskać, przy czym też próbowała mnie straszyć. Jak ostro krzyknę to się trochę stopuje; dziś już chciała męża kopnąć, ale pogoniłam ją galopem. Wczoraj przywieźliśmy jej młodszą siostrę. Razem widać się dogadują. Widać, że klaczka jest bystra, odważna, ciekawska; nie boi się traktora, reklamówek itp. Bardzo proszę napiszcie jak powinniśmy postępować aby nie dać się zdominować. Nie chce też w niej wyrobić złych nawyków błędnym postępowaniem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Pon Sie 09, 2010 21:37    Temat postu:

Powrót do góry
innodziej



Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 2
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Sie 11, 2010 12:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam,

Z tego co piszesz widać, że klaczka jest bystra i inteligentna. Zadomowiła się, wyczuła „kto jest kim” i teraz próbuje „wyrobić” sobie pozycję w Waszym stadzie. Wyczuła, że z dziećmi może pozwolić sobie na więcej, dlatego straszy je zębami, jest w stosunku do nich agresywna. Poprzez swoje postępowanie po prostu mówi im „wy jesteście na dole, ja na górze”. Najwidoczniej nie ma szacunku do człowieka, próbuje sobie wyrobić pozycję w stadzie, chce pokazać, że to ona jest górą. Tak więc jedynym rozwiązaniem jest postawienie klaczy do porządku, bo najwidoczniej pomyliły jej się drogi i próbuje Was zdominować. Można powiedzieć, taki mały koński terrorysta;).

Pokażcie jej kto tutaj jest osobnikiem Alfa, kto „dominuje”, kto ma władze w Waszym stadzie. Zacznijcie z nią pracować z ziemi, zabierajcie klacz na spacery w ręku, spędzajcie z nią dużo czasu. Jeżeli dotychczas spędzała czas w „dzikim stadzie”, jak sama napisałaś, to nowa sytuacja u Was w stajni jest dla niej na pewno „dziwna” i musicie jej pokazać, że teraz oprócz koni są też ludzie. A ludzie są zawsze „nad”.

I najważniejsze, są takie rzeczy, na które dużo „koniarzy” nie zwraca uwagi, a są bardzo ważne w ustalania hierarchii koń - człowiek. Po pierwsze, koń nie powinien nas traktować jako wycieraczki, czyli wszelkie ocieranie, wycieranie jest po prostu niedozwolone. W naturze zwierzęta ocierają się o drzewa, a więc kiedy ocierają się o nas sprowadzają nas do roli czegoś podrzędnego. W stadzie osobnik stojący niżej nigdy nie zacznie ocierać się o tego, który jest „nad”. Nigdy nie sprowadzi osobnika Alfa do roli „wycieraczki”.

Po drugie, bardzo ważne jest karmienie. To Ty dajesz jej jedzenie, to Ty ustalasz porę karmienia. No i nie możemy pozwolić koniowi, aby ten napierał na nas w czasie karmienia, nie możemy pozwalać na wszelkie oznaki zniecierpliwienia, czyli potrząsanie głową, dreptanie w miejscu, grzebanie nogą etc.

Nie bój się na nią mocniej krzyknąć, szturchnąć łokciem, czy podszczypnąć, kiedy zachowuje się niewłaściwie. Nie chodzi tutaj o to, abyś stała się w stosunku do swojego konia agresywna. Nie masz w niej budzić strachu, ale SZACUNEK. I to samo tyczy się twoich dzieci. RAZEM bierzcie konia na spacery, RAZEM go czyście, RAZEM idźcie go nakarmić.

Zacznij z nią pracować, tzn. chodzić prosto, do tyłu, na zakrętach, jakieś koła etc, przy czym Ty zawsze powinnaś być bardziej z przodu. Zaczyna wyprzedzać - szturchasz ją łokciem, działasz mocniej na kantar. Nieposłuszeństwo – kara (np. cofanie). Wykonuje Twoje polecenia dobrze – nagroda (jakieś smakołyki). Weź ją na kantar, idź z nią np. do lasu, na łąkę, dla młodego konia to będzie na pewno wielka frajda. I może warto w tą zabawę wciągnąć całą rodzinę, męża, dzieci:)? Tylko w ten sposób zbudujcie sobie właściwą pozycję w stadzie. Tym bardziej, że klacz ma 2,5 roku, czyli już nie długo pewnie zaczniecie ją przygotowywać do pracy pod siodłem. A już teraz torujecie sobie drogę do tego, co będzie później. A szacunek z ziemi = szacunek w siodle.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w pracy z klaczą!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
milutka_e



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 6

PostWysłany: Czw Sie 12, 2010 21:33    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo dziękuję za podpowiedź. Nie napisałam, że koniki biegają na wolnym wybiegu. Trudno je gdzieś prowadzić , bo trudno je nawet złapać. Próbowałam ze starszą grać w gre join up i na tyle się udaje, że przychodzi do mnie, daje się pogłaskać po czole, trochę za mną idzie, ale jak chcę pogłaskać ją po szyi na przykład to mnie zaczyna straszyć. Widzę jednak, że jak mam stanowczy głos to ona mięknie, ale i odchodzi. Innym razem daje się pogłaskać wszędzie. Nie wiem na ile chce nas zdominować a na ile się jeszcze boi. Wczoraj jak moja córka się zagapiła i nie zdążyła odskoczyć to zaatakowała ją błyskawicznie w szyję. Nie ugryzła tylko złapała wargami. Już nie wiem co mam o tym myśleć. Jak będziecie mieli dla mnie jakieś porady to będę wdzięczna. Dodam, że młodsza klaczka wczoraj dała się pogłaskać lekko po nosie, ale też straszyła zębami i grzebała kopytkiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Katarzyna Michalska



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 35
Skąd: Jakubowice

PostWysłany: Pią Sie 13, 2010 10:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj!
Nie wiem jakie jest Twoje doświadczenie z końmi,ani co te konie wcześniej przeszły i doświadczyły.
W jakim wieku są Twoje dzieci ? Czy One mają kontakt z klaczami tylko pod opieką dorosłych ?
Jaki jest system trzymania i karmienia klaczy ? Czy mają założone kantary ?
Niestety obawiam się,że młodsza klacz zaczyna naśladować zachowanie starszej.
Opisz proszę warunki utrzymania koni,co i ile czasu robicie z końmi,a także jakie są reakcje Twoje i Twojej rodziny na straszenie zębami,ucieczkę koni od człowieka.
kaśka.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
milutka_e



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 6

PostWysłany: Sob Sie 14, 2010 21:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam
Moje doświadczenia z koniem są bardzo mizerne. Zawsze kochałam konie chociaż nie mogłam na nich jeździć (względy finansowe). Dopiero na studiach trochę jeździłam w klubie. Sentyment jednak pozostał. Jedynie czytam dużo książek, ale to tylko teoria.
Moje konie żyły sobie w stadzie na wolności niemalże. Właściciel nie przywiązywał wagi do objeżdżania itp. Są więc dzikie.
Odpowiadając po kolei na pytanie: moje dzieci są w wieku 7 (córka) i 12 (syn) lat. Podchodzą tylko w mojej obecności do klaczy i to przez ogrodzenie.
Klaczki sobie cały dzień chodzą i tylko jedzą. Mają kantary, bo zdołaliśmy je założyć przed transportem. Jeździmy do nich codziennie. Do mnie podchodzi starsza, daje się głaskać, ale też próbuje czasem mnie zębem nastraszyć. Podnoszę wtedy głos: "spokój" i ona się uspokaja, lub woli odejść. Czasami daje się podrapać za uchem, pogłaskać po szyi, kłębie. Od 3 dni próbuje ją tresować systemem Montiego "join up". Przychodzi do mnie, dotyka mnie nosem, tak łapie delikatnie wargami, da się potem pogłaskać po czole, ale na tym koniec. A może lepiej by było ją przywiązać w stajni i oswajać dopiero? Najwyraźniej to ona pokazuje kiedy, jak i gdzie możemy ją pogłaskać. Czy tak powinno być? Koń chyba nie zawsze musi mieć ochotę na pieszczoty?
A tak a propo czy Jakubowice to te koło Lublina? Bo ja też z tych rejonów jestem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Katarzyna Michalska



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 35
Skąd: Jakubowice

PostWysłany: Pon Sie 16, 2010 09:30    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hej!
Ja jestem z Jakubowic koło Krakowa.
Oczywiście,że koń tak samo jak inne zwierzę nie zawsze musi mieć ochotę na pieszczoty,ale nie może reagować agresją na człowieka,nawet jak żył w stadzie na dziko.
Piszesz,że jezdzicie do koni codziennie,czyli rozumiem,że nie macie stajni koło domu.Czy w tej stajni są jakieś inne konie,kto się nimi zajmuje,kto je karmi,sprząta itd ? To jest Wasza stajnia,czy trzymacie konie na hotelu ? Pytam się o to,bo szukam przyczyny zachowania koni.
Musicie zacząć jak najszybciej pracować z końmi,to nie może być tak,że konie stoją i jedzą,nic poza tym,trzeba zacząć je oswajać,wiązać,dotykać,czyścić,przyzwyczajać do ogłowia,lonżować,prowadzać w ręku.
Jak wygląda stajnia,masz możliwość zamknąć je w jakimś boksie,albo uwiązać ? Na początku wiąż je na krótki czas i obserwuj co robią - nie zostawiaj ich zamkniętych,bądz uwiazanych bez nadzoru - pamiętaj,że one całe życie chodzą luzem,a hucuł to pomysłowe zwierzę Wink kiedyś mój nowo zakupiony wałach postanowił wyjśc z boksu przez....okno!!!
I podstawowa zasada - kończysz pracę i puszczasz konia luzem jak zachowuje się prawidłowo,a nie w momencie jak się wyrywa,grzebie nogą itd.
Pracuj też z nimi jak są luzem na pastwisku - miej przy sobie jakiś przysmak - kostka cukru,kromka chleba,chodz w pobliżu,usiądz,czekaj,jak przyjdą to przemów do nich łagodnym głosem,nagródz,wyrabiaj jak najwięcej pozytywnych skojarzeń z człowiekiem.I nie wymagaj od nich za dużo na raz,jak dają się podrapać za uchem to ok,na teraz starczy,następny etap to ręka 2 cm.dalej.
Uff,ciężko się tłumaczy jak nie widzi się Człowieka i konia w pracy,mam nadzieję,że napisałam to w sposób zrozumiały.
Trzymam kciuki i dziel się z nami swoją pracą i postępami.
kaśka.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
milutka_e



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 6

PostWysłany: Pon Sie 16, 2010 16:47    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hej!
Bardzo dziękuję za zainteresowanie i chęć niesienia pomocy Very Happy
Nie sądziłam, że koń to tak przemyślne i ambitne zwierzę. Do tej pory miałam do czynienia z takimi już oswojonymi, które wiedziały, że człowieka trzeba szanować. Stajnie mamy u nas na działce, tylko dopiero się budujemy i jeszcze na stałe nie mieszkamy. Aktualnie starsza klacz podchodzi do ogrodzenia i daje się pogłaskać, ale jak jej coś nie pasuje to kładzie uszy. Na "ich" terenie daje mi się pogłaskać, ale nie za długo; tylko przywitanie, pogłaskanie po mordce i czole, potem postanawia odejść; odwraca się tyłem i dalej skubie trawe. Teraz żeby nie zdawało jej się, że to ona decyduje kiedy odchodzi głaskam ją, chwalę i pierwsza odchodzę. Młodsza ciągle się za nią chowa, kładzie ewentualnie głowę u niej na kłębie i zagląda. Widać, że ją ciekawimy, ale boi się podejść. Zresztą starsza kieruje nią, odpycha od nas albo popycha do nas. Nigdy jej nie oswoimy jak tak dalej pójdzie. W "join up" koń powinien dać się pogłaskać wszędzie po tym jak dotknie nosem, a ona owszem ale tylko krótkie pogłaskanie po mordce. Z jednej strony dobrze jest mieć konia "bez przejść", ale obawiam się, że swoim postępowaniem skrzywie jej charakter.
Mogłabym zacząć ją oprowadzać, ale musiałam jej ściągnąć kantar, bo pod nim miała ranke. Jak się zagoi to będzie problem z założeniem.
No i tak to jest, nie miała baba kłopotu to sobie na stare lata wzięła konia :OO
pozdrawiam
ewa
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
milutka_e



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 6

PostWysłany: Czw Sie 26, 2010 19:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam!
Chciałabym powiedzieć, że moja starsza "koninka" robi jednak postępy. Daje się już pogłaskać, wyszczotkować, a dziś był nawet pierwszy, krótki spacer na kantarze. Jednak nadal jest problem z młodszą. Nie daje do siebie podejść i jeszcze groźniej straszy wszystkich. Potrząsa głową, grzebie nogą, tuli uszy, jak tylko za blisko się podejdzie. Nie można ich rozdzielić, bo starsza zaraz biegnie na pomoc młodszej siostrze; a młodsza chowa się za nią. Czy macie może jakiś pomysł jak "rozgryźć" młodszą klaczkę?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
paula101



Dołączył: 29 Cze 2010
Posty: 371

PostWysłany: Czw Sie 26, 2010 20:03    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Hmm... Z tego co wiem, że jeśli koń podgryza, należy go uderzyć, ale w nogę, nie w szyję ani nic. Nie odczuje tego za bardzo, ale będzie wiedział, ze nie może sobie pozwolić. A mogę wiedzieć milutka, skąd masz klaczki? Z jakiej hodowli? Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gllosia



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 57
Skąd: z nikąd

PostWysłany: Pią Sie 27, 2010 15:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Taak, jest taki sposób o jaki wspomina paula101, ma to na celu odwrócenia uwagi konia, który w takiej sytuacji powinien sie schylić, aby sprawdzic co go uderzyło w nogę. Nie chodzi tu broń boże o kopanie konia po nogach, ma to wyglądac na przypadkowe nadepnięcie koniowi na pęcine.
_________________
naturalnie.



www.gllosia.fbl.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
paula101



Dołączył: 29 Cze 2010
Posty: 371

PostWysłany: Pią Sie 27, 2010 17:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dokładnie Smile I wiem że działa, gdyż sama sprawdziłam xD
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gllosia



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 57
Skąd: z nikąd

PostWysłany: Pią Sie 27, 2010 18:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

milutka_e napisał:
Witam!
Jednak nadal jest problem z młodszą. Nie daje do siebie podejść i jeszcze groźniej straszy wszystkich. Potrząsa głową, grzebie nogą, tuli uszy, jak tylko za blisko się podejdzie.


Spróbuj zastosować metodę "przybliżanie, oddalanie". Przede wszystkim koń musi zaakceptować to, że jesteś blisko. Kiedy jest w boksie lub na padoku, idź w jej kierunku, ale kiedy widzisz choć najmniejsze zaniepokojenie z jej strony, zatrzymaj się. Nie patrz jej w oczy, po prostu stań i bądź wesoła. Kiedy koń zwróci na ciebie uwagę, to będzie sygnał, że możesz podejść bliżej. Zrób kolejne kilka kroków w jej stronę do momentu, aż klacz nie będzie dawała oznak dyskomfortu wynikającej z twojej obecności. Nie wyciągaj do niej od razu ręki, tylko dopiero jak będziesz stała 30cm od niej. To jest pytanie do niej, czy możesz ją pogłaskać, bo koń nie koniecznie w danej chwili będzie miał na to ochotę. Dopiero kiedy koń zaakceptuje fakt, że stoisz koło niej, możesz przejść dalej- czyli do głaskania.
Ta metoda pokazuje koniowi, że szanujesz jego strefę prywatności i nie przekraczasz granicy bez pozwolenia. W momecie kiedy zatrzymujesz się gdy koń pokazuje niezadowolenie, dajesz sygnał, że nie jesteś drapieżnikiem, nie będziesz atakował, a fakt, że nie podchodzisz sprawi, że koń się tobą zainteresuje i być może sam podejdzie lub zrobi mały krok w twoim kierunku.
_________________
naturalnie.



www.gllosia.fbl.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
milutka_e



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 6

PostWysłany: Pią Sie 27, 2010 20:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzisiaj spróbowałam "młodszą" zachęcić smakołykiem z ręki i w końcu wzięła. Podejść do siebie pozwala dość blisko, na wyciągnięcie ręki. Stałam z nimi długo jak się pasły, ale nie pozwoliła się pogłaskać. Widzę zainteresowanie z jej strony, ale strach przewyższa wszystko. Poradzono mi żeby złapać ją na siłę i głaskać, ale muszę przyznać, że bicie przednimi kopytami mnie przeraża. Chyba zastosuję metodę "na cierpliwość".
Do Paula101: klaczki mam od znajomego, okolice Lublina.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
paula101



Dołączył: 29 Cze 2010
Posty: 371

PostWysłany: Sob Sie 28, 2010 21:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aha.
No metoda na cierpliwość jest dobra, lecz trzeba jej mieć na prawdę dużo.
Siłą nic nie zrobisz, bo jeszcze bardziej się zrazi. Jak widac jakieś efekty, ze interesuje się tobą, usiądź sobie na pastwisku ze smakołykiemi nie pokazuj jej że coś masz. Po prostu siedź do niej tyłem, albo tak żebyś ją widziałą kątem oka. Jak będą malutkie efekty to dobrze Wink
U mnie podziałało Smile
I u kilku innych osób. A jeszcze pytanko, nosza kantarki na sobie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Gllosia



Dołączył: 16 Paź 2009
Posty: 57
Skąd: z nikąd

PostWysłany: Nie Sie 29, 2010 20:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

milutka_e napisał:
, ale nie pozwoliła się pogłaskać

No i właśnie tu powinnaś zastosować metodę o której wspomniałam. Poszukaj w internecie, może znajdziesz dokładniejsze wytłumaczenie lub cała instrukcje postępowania Wink
Klacz musi ci pozwalać na głaskanie w dodatku na całym ciele. Jeśli nie pozwala ci na to, znaczy, że nie ufa ci wystarczająco, musisz to zmienić bo na razie stoisz na przegranej pozycji..Do tego oczywiście potrzeba czasu i faktycznie- cierpliwości. I nic na siłę no i nie bać się!
_________________
naturalnie.



www.gllosia.fbl.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Reklama






Wysłany: Nie Sie 29, 2010 20:57    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o koniach rasy huculskiej Strona Główna -> zachowania koni Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Forum o koniach rasy huculskiej  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group