Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bartex239
Dołączył: 10 Lis 2011 Posty: 106
|
Wysłany: Pią Gru 30, 2011 11:16 Temat postu: chodzenie na uwiązie |
|
|
cześć, jak nauczyć konia chodzić na uwiązie bo ja ze swoją prubuję ciągnąć za uwiąz ale ona jest uparta jak osioł i nie ruszy się. Może jakieś ćwiczenia lub porady ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pią Gru 30, 2011 11:16 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Gru 30, 2011 11:46 Temat postu: |
|
|
Konie nigdy niewolno ciągnąć. Nie można być też przed nim.
Stajesz na wysokości łopatki i po prostu sama idziesz wprzód. Koń powinien podążyć za tobą. Jeśli tego nie zrobi, cofasz się i zaczynasz od początku. Możesz sobie pomóc leciutkim puknięciem bacika w miejscu "za łydką", ale tylko wtedy, gdy koń nie boi się bata.
W przypadku starszego konia, kiedy nie chce ruszyć, można go lekko popchnąć w bok, żeby stracił równowagę i potem lekkim ruchem uwiązu w przód zaprosić do ruchu. |
|
Powrót do góry |
|
|
bartex239
Dołączył: 10 Lis 2011 Posty: 106
|
Wysłany: Pią Gru 30, 2011 13:12 Temat postu: |
|
|
A, dzięki _________________ "--Sójrz na to oczami konia--" |
|
Powrót do góry |
|
|
bartex239
Dołączył: 10 Lis 2011 Posty: 106
|
Wysłany: Pią Sty 13, 2012 21:07 Temat postu: |
|
|
a jeżeli chodzi o sprowadzanie z pastwiska to w jaki sposób, bo moje są na razie sprowadzane "na owies" a chcę tego zaniechć iż koń by mnie kojarzył tylko z owsem :/ _________________ "--Sójrz na to oczami konia--" |
|
Powrót do góry |
|
|
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią Sty 13, 2012 21:44 Temat postu: |
|
|
Po kolei w ręku na uwiązie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Piołun3
Dołączył: 02 Lut 2012 Posty: 54 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 16:52 Temat postu: |
|
|
Stajesz na wysokości łopatki i po prostu sama idziesz wprzód. Koń powinien podążyć za tobą.
to się troszkę wyklucza...albo jesteś przewodnikiem stada, albo popychadłem? co do ciągnięcia się zgadzam w 100% !!!
dobrym patentem jest uczenie chodzenia na tzw. marchewkę - stajesz przed koniem(koń najlepiej na lonży) i robisz dwa albo trzy kroki w tył i prosisz żeby podszedł, w początkowym etapie pokazujesz plasterek marchewki-zachęta i nagradzasz gdy koń podejdzie poruszaj się w różne strony, skręcaj itp potem - wyższy level - prosisz o podejście bez pokazania marchewki i nagradzasz gdy podejdzie:) uczysz konia podążać za sobą, przekupstwem ale zawsze. potem jest coś takiego jak prowadzanie dominacyjne czyli koń ma iść za tobą - ruszacie stępem- zachęcasz go cmoknięciem, gdy koń ma stanąć odwracasz się do niego przodem unosisz ręce i musisz dać komendę np prrry utrzymujesz w ten sposób czujność swojego konia, sprawdzasz "czy słucha na lekcji" i przy okazji uczysz go podążania go za sobą a nie po tobie XD mój tym sposobem nauczył się chodzić za mną bez kantara, stawać na znak a z łąki zbiera się je na gwizdnięcie ^^. ale nie ukrywam że była to cięzka praca, trzeba dużo cierpliwości ^_^ powodzenia |
|
Powrót do góry |
|
|
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon Lut 06, 2012 23:00 Temat postu: |
|
|
Piołun3 napisał: | Stajesz na wysokości łopatki i po prostu sama idziesz wprzód. Koń powinien podążyć za tobą.
to się troszkę wyklucza...albo jesteś przewodnikiem stada, albo popychadłem? |
Nie rozumiem twojej wypowiedzi. Przecież kiedy prowadzi się prawidłowo konia zawsze chodzi się na wysokości łopatki (ewentualnie obok głowy), a nie przed koniem.
Ja bym jednak ze smakołykami uważała. W każdym razie, ja wycofałam się z tej metody. Bo mój koń, gdy skojarzył, że za wykonanie polecenia (uczyliśmy się cofania ze smakołykiem), coś dostaje, zaczął sam inicjować nagradzane zachowania, bez czekania na komendę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Piołun3
Dołączył: 02 Lut 2012 Posty: 54 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 09:40 Temat postu: |
|
|
tam był cytat Kejti (z resztą Twój) ale coś mi się nie podkreślił Chodzenie obok konia to stara szkoła, ale gdybyś poczytała jakieś książki (do czego zachęcam ) Roberta Millera, Pata Parlliego, Gerda Heuschmanna! czy Dessy Hockley (właśnie ona opracowała prowadzanie dominacyjne tzw. ty prowadzisz-jesteś przewodnikiem stada, a koń podąża za tobą)dowiedziała byś się kilu fajnych rzeczy związanych z końską psychiką, która jest związana z ich odruchami psychofizycznymi wiele z tych rzeczy na prawdę działa!
Każda metoda ma swoje wady i zalety ja u swojego konia nie miałam takiego problemu, mimo że też próbował wymuszać nagrody, zostało to stępione zanim udało się wykształcić - koń musi zrozumieć że jeżeli ja proszę o ruch i on go wykona dostanie nagrodę, a jeżeli wykona ruch o który nie proszę (i ruch jest negatywny=niepożądany), nagrody nie będzie (brak nagrody to kara, lub można konia pacnąć w łopatkę co jest dużą karą) |
|
Powrót do góry |
|
|
kejti
Dołączył: 22 Mar 2007 Posty: 2382 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 11:12 Temat postu: |
|
|
Piołun3 napisał: | tam był cytat Kejti (z resztą Twój) ale coś mi się nie podkreślił :) Chodzenie obok konia to stara szkoła, ale gdybyś poczytała jakieś książki (do czego zachęcam ) Roberta Millera, Pata Parlliego, Gerda Heuschmanna! czy Dessy Hockley (właśnie ona opracowała prowadzanie dominacyjne tzw. ty prowadzisz-jesteś przewodnikiem stada, a koń podąża za tobą)dowiedziała byś się kilu fajnych rzeczy związanych z końską psychiką, która jest związana z ich odruchami psychofizycznymi :) wiele z tych rzeczy na prawdę działa! |
Masz rację, jeśli chodzi o pracę z koniem. Tylko, że w końcu i tak jako prowadzący musisz wylądować koło łopatki. Tak pokazujesz konia w ruchu przy ocenie na płycie, tak pracujesz w hipoterapii i tego wymaga BHP. Kiedy znajdziesz się z koniem w obcym miejscu, musisz być obok, a nie przed nim, bo spłoszony może Ci wskoczyć na plecy i zrobić sporą krzywdę.
Oczywiście być może jeśli ktoś jest świetny w metodach naturalnych, to koń nie będzie mu się nigdy płoszył. Ale takich świetnych ludzi jest bardzo bardzo mało. |
|
Powrót do góry |
|
|
Piołun3
Dołączył: 02 Lut 2012 Posty: 54 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto Lut 07, 2012 16:03 Temat postu: |
|
|
Każdy robi tak jak chce, ale jeśli sprawisz że koń będzie za tobą podążał, to równie dobrze możesz stać w miejscu i pokazywać gestami gdzie koń ma iść...
NP. budowa stada - klacz przewodniczka ogólnie idzie z przodu, ale gdy wyprzedzają ją źrebaki nic sobie z tego nie robi tylko idzie spokojnie dalej, bo wie że nie jest to walka o przywództwo w stadzie... jednak gdy wyprzedza ją jakaś inna klacz, i manifestuje to że wyszła przed nią od razu jest sprowadzana do parteru.
człowiek musi być jak ta klacz dominująca, musi mieć prawo poruszać się w całej strefie konia i wiedzieć że to on dominuje.
Ale to wszystko zależy od tego jak uczyłaś konia, moje na początku były prowadzane z boku co skutkowało ciągłym wyprzedzaniem, podszczypywaniem, wieszaniem na kantarze i machaniem łbem, a gdy odważyłam się ZAUFAĆ i zaczęłam prowadzać je z przodu robiąc po dwa kroki, stają i skręcając, mogłam bez problemu prowadzać je obok na kantarze.
jazda konna to nie czyste kwestie rób tak, a tak nie, to est w zasadzie jak klocki lego, trzeba sprawdzić co do czego pasuje, a co trzeba zmienić i dopiero w tedy można zbudować całkiem fajną rzecz np. Jacka Sparrowa^^.
Ja nie jestem naturalsem, osobiście lubię wiele stylów jazdy, ale bardzo podobają mi się ich przesłania... coś w stylu Milka, bądźmy bardziej delikatni <3 |
|
Powrót do góry |
|
|
bartex239
Dołączył: 10 Lis 2011 Posty: 106
|
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 12:29 Temat postu: |
|
|
jeszcze jedno pytanko... czy uważacie za słuszne wkładnanie rocznej klaczce wędzidła do pyska? Jak jest sprowadzana lub wyprowadzana na pastwisko to zaczyna sama dębować, stram się z nią pracować ale... nie zawsze mogę być przy niej (nauka, szkoła) a osoby na codzień zajmujące się nią postanowiły użyć wędzidła. co poradzicie? _________________ "--Sójrz na to oczami konia--" |
|
Powrót do góry |
|
|
Frausa
Dołączył: 26 Wrz 2011 Posty: 34
|
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 12:48 Temat postu: |
|
|
Powiedz że się przesłyszałam, rocznemu źrebakowi wkładać wędzidło bo staje dęba i nie umiesz nad nią zapanować? To nie jest rozwiązanie. Co będzie jak podrośnie o będzie mieć więcej siły? Założysz jej munsztuk żeby sprowadzić z pastwiska? Jeśli sam sobie nie radzisz, poproś o pomoc trenera lub jakiegoś "ustawiacza" koni _________________ <a><img></a> |
|
Powrót do góry |
|
|
marysia550
Dołączył: 25 Sty 2010 Posty: 297
|
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 13:18 Temat postu: |
|
|
to niech te osoby wezmą sobie uwiąz i przełożą go dookoła pyska konia ( tak jak kantar na nosie)a pod spodem przełożą pod kantarem i tak prowadzą konia. |
|
Powrót do góry |
|
|
bartex239
Dołączył: 10 Lis 2011 Posty: 106
|
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 15:12 Temat postu: |
|
|
ja jestem właśnie przeciwko zakładaniu wędzidła, nawet ja chęcę aby jak najpóźniej ale nie wszyscy mnie słuchają _________________ "--Sójrz na to oczami konia--" |
|
Powrót do góry |
|
|
Piołun3
Dołączył: 02 Lut 2012 Posty: 54 Skąd: Polska
|
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 11:17 Temat postu: |
|
|
Na pewno nie wędzidło! marysia550 dała dobry patent z tym uwiązem...taki młody koń w wieku trzech lat miał by pysk jak decha dębowa... |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Sob Kwi 07, 2012 11:17 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|